Drogeria pana Szczepaniaka

Ignacy Szczepaniak

10 lipca 1938 odbyła się uroczystość przekazania broni FON, Fundusz Obrony Narodowej. Pozostało kilka zdjęć w naszej bibliotece powiatowej robione przez zakład fotograficzny ‚Foto-Enderich’ [patrz artykuł] należący do Niemca mieszkającego w Wolszynie oraz zdjęcia zrobione zakład fotograficzny ‚Foto-Alejnik’ z Poznania [Alejnik Jan, Poznań, Mickiewicza 22/126, tel. 31-32 http://rzemioslo.q4.pl/?id=13 ] Szukając dodatkowych informacji na ten temat przeglądałem stare przedwojenne gazety ?Orędownik na powiat nowotomyski , wolsztyński i międzychodzki? natrafiłem na drobną wzmiankę w numerze z dnia 20 września 1938 ? Dnia 15 września w Sali Kresowianki [dziś : kino Nowości] wyświetlano film z uroczystości przekazania broni FON , dźwiękowy i częściowo kolorowy [!!]. Zdjęcia wykonał Ignacy Szczepaniak?. I właśnie ta drobna informacja zaintrygowała mnie, kim był ów Ignacy Szczepaniak.Zdjęcia udostęniła pani Maria Szczepaniak , córka pana Ignacego.

30-01-2008 Na końcu artykułu suplement dotyczący drogerii


Ignacy Szczepaniak i pomocnik Antoni Kamiński przed sklepem 30 lata

Okazała się że w naszym mieście mieszka jego córka pani Maria Szczepaniak, która opowiedziała mi o swoim tacie i udostępniła zdjęcia.
Ignacy Szczepaniak sprowadził się do naszego miasta w 1936 , a od 1-01-1936 roku uruchomił sklep pod nazwą „Foto-Drogeryja” przy ulicy Mickiewicza pod ówczesnym numerem 5, w miejscu dzisiejszego sklepu zoologicznego. Był z zawodu drogerzystą. Przyznam się, że po raz pierwszy spotkałem się z takim określeniem zawodu, więc sięgnąłem do „Słownika wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych” Władysława Kopalińskiego :

Rachunek Foto_Drogeria

?Drogerzysta, drogista – sprzedawca specyfików i kosmetyków; absolwent szkoły zawodowej drogistycznej; pracownik albo właściciel drogerii.?
Urodził się

7 lipca 1910 roku w Bieździadowie (gmina Żerków, powiat Jarocin). Szkołę drogistyczną skończył w 1928, a po niej prace podjął na krótko w Jarocinie u Chylewskiego, później w Pleszewie u Kurowskiego, w 1932 na krótko wraca do pracy u Chylewskiego, aby w 1 maja 1932 podjąć pracę w drogerii Stanisława Piątkowskiego (pełna nazwa Wytwórnia chemiczna i skład faktyczny farby i przybory malarskie St. Piątkowski Poznań, Półwiejska 4 tel. 1389), później prowadził sklep syna Stanisława Piątkowskiego w Jarocinie. Ożenił się 19 października 1935 z urodzoną w Pleszewie Stefanią Süss i

Pieczątka

razem ze poślubioną żoną przeprowadzili się pod koniec 1935 roku do Nowego Tomyśla i od 1 stycznia 1936 otworzyli już własną drogerię przy ulicy Mickiewicza 5 w domu pani Wiktorii Olejniczakowej. Ze starych zdjęć można się zorientować czym handlowa : perfumy Kalia firmy Stempniewicz  J.S (fabryka perfum i mydeł toaletowych Poznań, ulica Marszałka Focha 34 [obecnie Głogowska] tel. 65-95, 69-39), szczotki do zębów, pasta do zębów „Colgate” błony 6×9 cm i papier fotograficzny ?Fabryki płyt, błon, papierów i chemikaliów fotograficznych Alfa? z Bygdoszczy, Kodaks czy też znakomite błony fotograficzne firmy J. Franaczek z Warszawy [po wojnie FOTON] , nożyki „RAPID” I „POLO”.
W tym miejscu,u pani Wiktorii Oleniczak, Mickiewicza 5, warsztat swój założył w  1935 Nikodem Zborała, przyjaciel domu państwa Szczepaniaków. Pan Szczepaniak trudnił się na zlecenie

Ignacy Szczepaniak, teść i pomocnik Antoni Kamiński przed sklepem 30 lata

w środku Stefania Szczepaniak ,a w oknie jej mama

Starostwa kręceniem filmów. Z doniesień prasowych wiemy, że nakręcił film z uroczystości przekazania broni, a także przejazd dygnitarzy hitlerowskich przez stację w Zbąszyniu oraz wydalenie przez Rzeszę Niemiecką na terytorium Polski Żydów z polskim obywatelstwem w dniach 28/29 października 1938. Przy tym właśnie nieświadomie przekroczył granice państwową i byłby złapany przez niemiecką straż graniczną, gdyby

sierpień 1939 - ostatnia wystawa przed wojną

nie zbawcza ręką starosty nowotomyskiego Stępnia, który przeciągnął go na polską stronę.
7 września 1939 do Nowego Tomyśla wkroczyli Niemcy. Drogerię przejął niemiecki tzw. powiernik (Treuhänder), również mieszkaniec miasta. W powiecie nowotomyskim rozpoczęły się aresztowania, rozstrzelano kilkanaście osób [Zenon Czesław Wartel „Wysiedlenia niemieckie – Wojenne losy mieszkańców powiatów Nowy Tomyśl” Grodzisk Wlkp.]. Z domów zostało wypędzone tysiące ludzi. Od rozpoczęcia wojny rodzina Szczepaniaków spodziewała się wysiedlenia i była na to przygotowana. Pan Ignacy był członkiem Polskiego Związku Zachodniego, który był szczególnie represjonowany przez Niemców od samego początku wojny. O 4 rano 13 grudnia 1939 rodzina Szczepaniaków został wywieziona przez obóz w Młyniewie pod Grodziskiem Wielkopolskim do Częstochowy. Przebywali tam od 17 grudnia 1939 ? 22 lutego 1945. Pani Maria Szczepaniak miała wtedy zaledwie 17 miesięcy. Polacy mieli zrobić miejsce dla przybywających do Wielkopolski tzw. Niemców bałtyckich, przesiedlanych już od wrześniu 1939 z Estonii i Łotwy.
Tylko w tak ciężkich czasach można było poznać cenę prawdziwej przyjaźni. Nikodem Zborała pieszo w śniegu na sankach przewiózł do Sątop rzeczy osobiste i żywność, dla znajdujących się już pociągu państwa Szczepaniaków.
Po zajęciu przez Armię Radziecką Nowego Tomyśla mogła rodzina Szczepaniaków wrócić do domu [1 kwietnia 1945] i zamieszkali na ulicy Dworcowej (Piłsudskiego) 46. Cytuję panią Marię Szczepaniak :

Powojenna wystawa sklepowa 22-04-1947 na placu Chopina

Powojenna wystawa sklepowa 22-04-1947 na placu Chopina

Zrzeszenie_Drogistow

Niestety towar i urządzenia zostały przeniesione do niemieckiej drogerii przy Starym Rynku 3 (obecnie Plac Chopina złotnik Gałek w domu p. Manii). Po uzyskaniu u władz tymczasowego zarządu drogerii [po p. Czajczyńskim], uporządkował ją (grasowali tam uprzednio szabrownicy) i przygotował do wyceny towary oraz urządzenia. Powołana przez Starostwo komisja wyceniła sklep, ojciec sukcesywnie spłacił całą należność. Włączył się aktywnie w życie miasta: pełnił społecznie funkcję zastępcy burmistrza, był członkiem Rady Parafialnej oraz członkiem wielu organizacji działających na terenie miasta tj.: Klub Sportowy Polonia, Towarzystwo Przyjaciół Młodzieży Szkół Wyższych, był wieloletnim prezesem Powiatowego Zrzeszenia Kupców. Kiedy organizowano Gimnazjum w Nowym Tomyślu ofiarował wszystkie materiały malarskie potrzebne do remontu szkoły.?

Samodzielną drogerię prowadził od 1 kwietnia 1945 do 30 czerwca 1950 już w innym miejscu – na placu Chopina. Był jedynym w powiecie drogistą, która miał zdany specjalny egzamin pozwalający produkować trucizny. Z całej okolicy przyjeżdżali klienci w poszukiwaniu trutki na szczury, które po wojennym czasie opanowały domostwa. Ponieważ brak było pudełek, każdy musiał przynieść swoje pudełko i po pewnym czasie mógł odebrać już wypełnione trucizną. Oprócz tego na przeciwko drogerii (na placu Chopina) znajdowała się stacja benzynowa, którą także czasowo się zajmował. Paliwa były kupowane od pana Ignacego Patalasa mieszkającego na ulicy Dworcowej, za przejazdem kolejowym. W prowadzeniu drogerii pomagała mu żona Stefania, która zdała egzamin 29 czerwca 1948 na samodzielne wykonywanie zawodu drogisty.
Pana Szczepaniaka dotknęły różne represje komunistycznych władz od mandatów za nieodśnieżanie w lipcu [!!], aż po uwięzienie w Ratuszu, dzisiejszym sądzie na 48 godziny. Był zmuszony zamknąć swój sklep ponieważ władza ludowa doktrynalnie metodami administracyjnymi chciała wyplenić wszelką prywatna inicjatywę. Zatrudnił się od 1 września 1950 we młynie przy ulicy Zbąszyńsiej należący do PZZ w Poznaniu [przed wojną należący do Niemca Schmidta]. W PZZ-tach dalej próbowano szykan i chciano zwolnić go z pracy z dniem 1 maja 1951, ale tę lokalną decyzję dyrekcja anulowano w Poznaniu, mając na względzie sumienność i pracowitość pana Ignacego. Władza ludowa posunęła się nawet do próby wysiedlenia rodziny

Przedwojenny sklep p. Ignacego ul. Mickiewicza

Przedwojenny sklep p. Ignacego ul. Mickiewicza

Powojenny sklep p. Ignacego plac Chopina

Powojenny sklep p. Ignacego plac Chopina

Szczepaniaków, upodobniając się tym samym do okupantów. Miało się dla nich znaleźć miejsce w Róży, lecz tamtejszy wójt nie zgodził się na to. Córka pana Szczepaniaka, pani Maria, musiała uczyć się w Liceum Ogólnokształcącym w Poznaniu, ponieważ nie przyjęto jest do Liceum w Nowym Tomyślu, pomimo znakomitego świadectwa ukończenia szkoły. Pan Ignacy po ustaniu fali represji z lat 50-tych dalej działał społecznie jako przewodniczący Związku Niewidomych. Całe życie miał kłopot ze wzrokiem, lecz już na koniec życia całkowicie stracił wzrok. Z opowieści córki wyłania się szlachetna i piękna postać.
O jego charakterze niech świadczy znamienna anegdota. Pan Ignacy wybrał się z córkami i żona w swoje rodzinne strony. Podróż ta wymagała przesiadek w Poznaniu i Jarocinie. Przesiadając się w Poznaniu nie zdążył kupić biletu na dalszą podróż więc fakt ten zgłosił konduktorowi. Konduktor jednak nie pojawił się, aż do samego Jarocina. W Jarocinie trzeba było kupić bilet do stacji docelowej Pleszewa, a ponieważ nie uiścił opłaty za przejazd na trasie Poznań ? Jarocin, pan Ignacy kupił dla siebie i rodziny po dwa bilety : z Poznaniu do Jarocina, oraz z Jarocina do stacji docelowej. taka uczciwość już w tamtym powojennym okresie była już rzadkością
Żałuję, że nie poznałem pan Ignacego.

— SUPLEMENT ———————————————————————————–

Po przejęciu drogerii przez państwowe PPS-y , drogerię prowadził inny drogerzysta z Buku, a później była ona prowadzona do lat 70-tych przez pomocnika pana Ignacego Antoniego Kamińskiego jako kierownika drogerii. Wspomina go Marek Koźlicki

„Pamiętam bardzo dobrze, jak stał za ladą w brązowym, stilonowym kitlu i sprzedawał nam na metry cienką, elastyczną rurkę z PCV, z której wyplataliśmy  breloki do kluczy”

Rachunek za trutkę na szczury dostarczony przez Grzegorza Szymańskiego