Kunstmühle czyli silnik wiatrowy – tekst z próbnego numeru Neutomischler Hopfenzeitung – maj 1877


Widok na Kunstmühle, na podstawie tej widokówki można jednoznacznie umiejscowić ten wiatrak

W periodyku historycznym „Aus dem Posener Lande” w numerze z października 1912  ukazał się artykuł lokalnego historyka K.E. Goldmanna „Ostatnie wiatraki i młyny wodne wokół Nowego Tomyśla„, który przetłumaczyłem i opublikowałem w trzech częściach (więcej). Oryginalny tekst można znaleźć w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej  http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=138272.

W tymże artykule Goldmann pisze: „W jednym starszym opisie z próbnego numeru „Neutomischeler Hopfenzeitung” (Nowotomyska Chmielna Gazeta) z 1877 napisano: ….”. Intrygowały mnie dwa pytania: czy ta nasza najstarsza gazeta jeszcze gdzieś istnieje i czy Goldmann cytuje wiernie oryginał. Poniżej cały tekst pochodzący z pierwszego numeru naszej lokalnej gazety z maja 1877  z zaznaczonymi fragmentami opuszczonymi przez K. E. Goldmanna.  Niestety autor tekstu podpisał się „A. R…….r” i tylko możemy przypuszczać, że to A. Richter – redaktor gazety „Neutomischeler Hopfenzeitung„.

Tłumaczenie Przemek Mierzejewski we współpracy z Damianem Koniecznym.

Kunstmühle (1853-1872) fot. F.W. Friedrich Głogów. Paul Schulz. Zdjęcie pochodzi z artykułu K.E. Goldmanna

Kunstmühle po przebudowie (1873-1900) fot. F.W. Friedrich Głogów. Paul Schulz. Zdjęcie pochodzi z artykułu K.E. Goldmanna

Gdy jedzie się z nowotomyskiego dworca do miasta [dzisiejszą ulicą Piłsudskiego], widzi się po lewej stronie w pobliżu centrum wspaniale ukazujący się zakład młynarski, wznoszący się do nieba na około 100 stóp. [1 stopa pruska = 31,385 cm czyli ponad 31 m]. Zakład młynarski to Kunstmühle. Wiatrak był wzniesiony w roku 1853 przez dzisiejszego właściciela, jednego z najinteligentniejszych ludzi, mistrza młynarskiego pana Gottlieba Pflauma, a w 1873 został przekształcony w prawdziwe dzieło sztuki.

Fasada jego miała około 40 stóp [12.55m] a głębokość około 30 stóp [9.41m]. Po lewej stronie znajduje się całkiem milutko urządzone mieszkanie składające się z czterech obszernych izb, kuchni i wędzarni, w której nasz dobry młynarz wędził szynki z własnego uboju.

Można, jak się sam przekonał piszący te wersy,  zupełnie dobrze się czuć w pomieszczeniach młyna  i żaden podróżny nie powinien go ominąć i obejrzeć to dzieło sztuki.

Po prawej stronie budowli jest właściwy młyn. – Młyn zbudowany jest z piwnicy o wysokości 8 stóp [2.51m], a poza tym ma 3 kondygnacje. W piwnicy znajdują się wszystkie urządzenia, a cisza wiatru została zastąpiona przez siłę pary. Mogła być tylko wstawiona 12-to konna maszyna parowa i już nigdy więcej nie jest się uzależnionym od wiatru. A tymczasem starszy pan jest już posunięty w latach i chce prawdopodobnie przekazać ostatnią pracę swojemu energicznemu synowi, który  ukończyłby dzieło.

Na tzw. parterze znajduje się właściwy mechanizm, jak i też tzw. poziom mączny [kondygnacja na której odbierano mąkę po przemiale i pakowało się w worki], który nigdy nie znajdował się na parterze, tylko przeważnie na drugiej kondygnacji jak w pozostałych wiatrakach. Urządzenia były utrzymywane w ruchu przez stojący (pionowy) wał, który wychodził z wału skrzydeł wiatraka [tzw. wał skrzydłowy]. Przy tym stojącym wale było przymocowane koło zębate [tzw. koło paleczne], które zazębiało się bezpośrednio z dwoma żarnami i dodatkowo napędzały przez pasy dwa inne żarna. Dalej idąc przez ten stojący [pionowy] wał na parterze są wprawiane w ruch maszyny do przesiewania mąki, jak i wężownica, chłodnica oraz 4 ubijaki.

Parter jest tej samej wysokości co pomieszczenia mieszkalne i wynosi 10 stóp [czyli ok. 3.14.m], także firanka może zostać przesunięta na bok przez szklane drzwi, aby móc ogarnąć wzrokiem pomieszczenia młyna.

Konstrukcja tego młyna jest zbudowana jak prawdziwe dzieło sztuki,tak, że dźwig do wciągania zboża i do opuszczania mąki prawie w ogóle nie jest potrzebny. Zboże jest raczej przekazywane na rampę bezpośrednio w wozu do młyna, a mąka z młyna do wozu.

Wygodnymi, szerokimi na 4 stopy [ok.125 cm], dogodnie umieszczonymi schodami, można się udać z parteru na drugie piętro. Znajdują się tam 3 francuskie żarna młyńskie i 1 łuszczarka [maszyna do obłuskiwania ziarna]  jak i regulator najnowszej konstrukcji, który ustawi żarna, gdy to jest wymagane. Dalej na tym piętrze jest pomieszczenie  zamknięte, w którym jest umieszczony młyn do wyrobów kaszy. Poza tym jest tutaj urządzony przestronny warsztat zaopatrzony we wszystkie dające się wymyślić ręczne  narzędzia. W końcu na tym drugim piętrze urządzony jest balkon, z którego oglądający może się cieszyć wyborna perspektywą.

Kunstmühle przed rozbiórka w 1911 fot. Paul Schulz. Zdjęcie pochodzi z artykułu K.E. Goldmanna

Trzecie piętro służy do składowania zapasów zboża i stąd także  zasypywane są żarna. Na tymże piętrze jest także winda, która jest wprawiana w ruch  przez stojący [pionowy] wał.

Teraz przechodzimy na płaski dach. Na belce dachowej był przytwierdzony wspornik, który tworzy osłonę pionowego wału, w taki sposób, żeby on mógł łatwo dźwigać znajdującą się na nim kopułę wiatraka. W tę kopułę wchodził żeliwny wał skrzydłowy, który kończył z przodu się 5-cio skrzydłową gwiazdą, przy której znajdowały się ruchome skrzydła (chciałbym uzupełnić, że szczyt wiatraka został zastąpiony przez tzw. czapę obrotową od wiatraka „holendra” – przyp. Goldmann).

Z tyłu kopuły widać 6-cio skrzydłową różę wiatrów, tak zwany regulator z długim drągiem zaopatrzonym we flagę. Bursztyki [drzewiec na którym trzymają się żaluzje skrzydła] są regulowane właśnie poprzez ten regulator w zależności od siły wiatru i przez to unika się zamykania lub otwierania żaluzji skrzydła wiatraka. Przy zmianach kierunku wiatru regulator ten ustawia ruchome skrzydła zgodnie z kierunkiem wiatru.

To jest nowotomyski Kunstmühle, godny poważania przez każdego. Spotkać w nim można zacnego młynarza, który czerpie przyjemność z tego, że opowiada o  arcydziele wymyślonym przez siebie samego.