Wieża ciśnień – 101 lat – budowa i odbiór końcowy 1913/1914

Wieża ciśnień -   2012

Wieża ciśnień – 2012

Artykuł pierwotnie ukazał się w Przeglądzie Nowotomyskim 3/31/2014 

Poniższy tekst odleżał się chyba najdłużej ze wszystkich i miał być opublikowany na stulecie budowy wieży.
Przy okazji zbierania materiałów do Szlaku Turystyczno-Historycznego, pojawiło się wiele zagadek, które mogły być tylko rozwiązane przy pomocy solidnej kwerendy w Państwowym Archiwum w Poznaniu. Szczęśliwie nasze miasto ma znakomity przywilej, że zauroczona nim Gudrun Tabbert potrafi się wgryźć w koszmarne pisma niemieckich urzędników i poświęca swój czas rozplątując historyczne węzły naszego miasta.

Podzieliłem się kiedyś refleksją, że Nowy Tomyśl to miasto bez pamięci.  Zabawnym tego przykładem jest to, że nasze wodociągi obchodziły już 100 lecie istnienia w 2005, ponieważ ktoś kiedyś, właściwie bez żadnych przesłanek „zdecydował”, że wieża powstała w 1905. Podobnie miała się sprawa z naszym szpitalem. Początkowo na wielkiej tablicy przy wjeździe widniała data powstania 1905. Obie te znaczące budowle powstały w 1913 roku, a ich budowa była ściśle powiązana: szpital nie mógłby funkcjonować bez bieżącej wody.
Przed wodociągami powstała miejska gazownia, której budynek wielu mieszkańców jeszcze pamięta. Pierwsze uruchomienie gazowni nastąpiło 15 września 1903 roku.

Być może  wielu osobom wyda się to dosyć błahe: ten czy ów rok, ale w mojej ocenie trzeba takimi drobiazgami zapełniać poszarpane karty naszej historii.

I na koniec jeszcze jedna uwaga: burmistrzem w tamtym czasie był Paul Franke, proszę nie mylić z projektantem i wykonawcą budowlanym  z Bremy o nazwisku Carl Francke. Taki splot przypadków. Zwracam szczególnie uwagę na dosyć zabawny fragment gazety, w którym można przeczytać:  Nie radzę małym lub średnim gminom, na początku uruchomienia zakładu, od razu zakładać liczniki, ponieważ ludzie, gdy mają liczniki, nie używają wody.

No cóż.

Artykuł zawiera dosyć szczegółowe opisy budowlane, z których wynika, że właściwie sztuka budowlana jak i obliczenia budowlane nie zmieniły się przez 100 lat. Wymiana korespondencji pomiędzy inwestorem a wykonawcą jako żywo przypomina współczesne „docieranie”  inwestycji.  Na dokładkę po analizie dokumentów archiwalnych można nabrać duże wątpliwości co do solidności naszego (ówczesnego) mistrza budowlanego (czy raczej developera jak byśmy dziś powiedzieli) Hermanna Hasenfeldera, który w latach 1904 -1914 wybudował wiele domów m.in. zespół willi przy ul. 3 Stycznia.

 

Źródło – Archiwum Państwowe w Poznaniu:

* * *

8 października 1912 roku do nowotomyskiego starostwa wpłynęło, datowane 15 września 1912 roku w Berlinie, pismo następującej treści: Królewski Instytut Geologiczny niniejszym wskazuje na geologiczne przesłanki, które mogłyby wskazywać na prawdopodobieństwo występowania wody lub miejsce wierceń. (Minister Handlu i Przemysłu w z. von Vel-sen; Minister Spraw Wewnętrznych wz. Kirchner)

Przekrój przez wieżę - rysunki wykonane przez firmę C. Francke  Źródło: Archiwum Państowowe w Poznaniu  Akta Miasta Nowy Tomyśl 4385 sign.184 Bau: a) des städtischen Wasserwerks, b) des Kreiskrankenhauses http://szukajwarchiwach.pl/53/4385/0/1.10/183

Przekrój przez wieżę – rysunki wykonane przez firmę C. Francke. Źródło: Archiwum Państowowe w Poznaniu Akta Miasta Nowy Tomyśl 4385 sign.184 Bau: a) des städtischen Wasserwerks, b) des Kreiskrankenhauses http://szukajwarchiwach.pl/53/4385/0/1.10/183

Zawarte w piśmie informacje dały impuls do powstania w Nowym Tomyślu wodociągów. Wspomniany Instytut zajmował się sprawami badań geologicznych i kartografią Prus, opracowywał też wyniki badań dla celów naukowych i handlowych.

Kolejnym śladem jest niewielka notatka zamieszczona w dodatku do czasopisma Dies und Das aus dem Posener Lande z listopada 1912 roku, która informowała o prowadzonych w Nowym Tomyślu robotach wodnych: Drugi próbny odwiert w Nowym Tomyślu dał równie nadzwyczajne dobry wynik, co pierwszy. Zostało wykonane trzecie wiercenie, a po tym jak wykonano próbne studnie, odbywają się ciągłe próby z pompowaniem wody. Trzeba mieć nadzieję, że te prace przygotowawcze zostaną ukoronowane dobrym rezultatem. W tej sytuacji zaczęto poważnie rozważać budowę miejskich wodociągów.

Wśród dostępnych miejskich aktów archiwalnych nie ma niestety żadnej korespondencji z czasu planowania budowy. Pod datą 26 marca 1913 roku odnaleźć można pismo prezesa rejencji poznańskiej skierowane do nowotomyskiego magistratu, zawiadamiające, że złożony już został projekt miejskich wodociągów. W piśmie tym prezes rejencji powołuje się na swoje zarządzenie z 15 stycznia 1913 roku, którego jednak nie udało się odnaleźć, mówiące o tym, że zanim zostanie podpisana – dotycząca budowy -umowa, należy dostarczyć wyniki prac przygotowawczych. Przesłane z firmy Carl Francke z Bremy dokumenty okazały się niekompletne i niewystarczające – brakowało m. in. dokumentacji dotyczącej planowanych urządzeń oraz ekspertyzy miejskiego inspektora budowlanego Maxa Knauffa. W piśmie znalazła się też informacja jednoznacznie stwierdzająca, że bez dostarczenia brakujących dokumentów nie można przedsięwziąć żadnych działań.

W pismach z marca i kwietnia 1913 roku wymienianych pomiędzy firmą Carl Francke z Bremy – której w końcu została powierzona budowa i wyposażenie wodociągów -a nowotomyskim magistratem, znajdziemy informacje dotyczące negocjowania kosztów budowy. Firma Francke, odpowiadając na zarzut, że przedstawiła zbyt wysoki kosztorys, przedstawiła m. in. takie argumenty: po pierwsze – nie zostały zawyżone koszty wykonania wykopów pod rury, zważywszy na to, że przy głębokości 1,70 m i szerokości 0.80 m, urobek ziemi wynosi 1,36 m2 na 1 mb rury; po drugie – w koszty zamontowania urządzeń zostało wliczone – zgodnie z zamówieniem – użycie najlepszych materiałów, a także wkalkulowane koszty fundamentów oraz zakotwiczenia maszyn; po trzecie – cena za brukowanie dróg również nie jest za duża, ponieważ przedstawione koszty uwzględniają również rok gwarancji, firma przyjmie jednak ze zrozumieniem decyzję, że prace związane z brukowaniem dróg magistrat weźmie na siebie. Firma przyjęła także do wiadomości fakt, że powinny zostać ułożone stalowe rury z mufami i zadeklarowała możliwość wykonania płukania sieci wodociągowej z hydrantów.

W archiwalnych aktach odnaleźć można również pismo Maxa Knauffa (Berlin-Herms-dorf) z kwietnia 1913 roku, emerytowanego inspektora budowlanego, który był zatrudniony jako docent w Królewskiej Wyższej Szkole Technicznej. W piśmie tym proponuje nowotomyskiemu magistratowi pomoc w zakresie przeprowadzenia niezbędnych wyliczeń i sprawdzenia – za odpowiednim honorarium – kosztorysów. Max Knauff ustalił wysokość nowotomyskiej wieży, a na podstawie jego wyliczeń firma Carl Francke dokonała obliczeń, które stały się podstawą opracowania ostatecznego kosztorysu.

W archiwaliach z maja 1913 roku znajduje się mały wycinek z gazety, zawierający przytoczony poniżej, bardzo interesujący tekst. Niestety nie podano źródła, wydawcy czy nawet daty jego publikacji.

„Koszty zaopatrzenia w wodę i kanalizacji są często oszacowane przez administracje miejskie za wysoko. Nie są one tak wysokie, żeby nie można ich zrealizować Przy realizacji ważne jest, aby określić prawidłowe opłaty. Trzeba przewidzieć i działać czasami trochę politycznie. Nie radzę małym lub średnim gminom, na początku uruchomienia zakładu, od razu zakładać liczniki, ponieważ ludzie, gdy mają liczniki, nie używają wody. U ludzi, co do których można przypuszczać że będą trwonić za dużo wody, liczniki można montować stopniowo. U tych, którzy obchodzą się z wodą ostrożniej, nie będzie montowany licznik. Kto otrzyma licznik, kiedy już przyzwyczai się do spożycia wody, nie będzie już za bardzo oszczędzał na zużyciu wody i nikt już znów nie wróci do czerpania wody ze studni. Pojedyncze studnie są siedliskiem zarazy. Znam miasta w pobliżu Berlina, gdzie wg badań lekarzy powiatowych nie ma żadnej studni bez zarzutu. Te studnie właściwie powinny zniknąć, szczególnie w miejscowościach, gdzie łatwo jest zbudować centralne zaopatrzenie w wodę.”

Wytłuszczony fragment został podkreślony kredką koloru lila i dodatkowo, na marginesie – dla podkreślania wagi tekstu – opatrzony wykrzyknikiem. Przypuszczalnie w Nowym Tomyślu zamyślano postąpić tak, jak zostało to opisane w powyższej notatce. Treść notatki dzisiaj, gdy nikt nie wyobraża sobie życia bez wody w kranach i funkcjonuje określony system jej dostarczania i rozliczania, brzmi dosyć zadziwiająco.

Kolejne dokumenty, zawierające m. in. korespondencję pomiędzy Maxem Knauffem, nowotomyskim magistratem i firmą Carl Francke, jak również korespondencję z rejencją poznańską, pozwalają prześledzić dalszy przebieg wydarzeń związanych z powstawaniem nowotomyskich wodociągów. Znajdują się tam np. zalecenia dotyczące konieczności przeprowadzenia koniecznych zmian. Znaleźć też można sugestię, że cena ma zostać „poprawiona”, czyli zredukowana. W dokumencie datowanym 15 marca 1913 roku, znajduje się – złożony w rejencji poznańskiej – wniosek dotyczący pozwolenia na budowę wodociągów z zaleconymi korektami.

Oczekiwana decyzja: Oświadczam, że zgadzam się na wykonanie wodociągów na podstawie nadesłanych wyjaśnień, znalazła się w piśmie rejencji poznańskiej z 11 czerwca 1913 r., które wpłynęło do nowotomyskiego magistratu w dniu 13 czerwca. Wyszczególniono w nim – w 15 punktach – zalecenia dotyczące realizacji budowy wodociągów i wieży ciśnień, do których wypełnienia zostali zobowiązani wykonawcy. W sprawozdaniu finansowym miasta Nowy Tomyśl za rok 1912 (z 20 lipca 1913 r.) można przeczytać, że:

Budowa wodociągów, na którą zdecydowano się w zeszłym roku [1912] została zlecona firmie Carl Francke z Bremy, po tym jak prace przygotowawcze zostały zakończone i projekt otrzymał zgodę rejencji poznańskiej na realizację. Roboty miały zostać zakończone najpóźniej do 1 grudnia 1913 roku. Koszty budowy miały wynosić ok. 122.000,00 Mk, do czego jeszcze miały dojść koszty robót wstępnych i koszty pozyskania gruntów.

„Uwagi”, do których zostali zobowiązani wykonawcy, ujęte zostały w 15 punktów:

  1. rezerwowa studnia musi być oddalona 25 m od studni głównej mierząc w kierunku strumienia wody
  2. swobodny spadek wody ze złoża filtracyjnego przy dużej zawartości żelaza i  wolnego kwasu węglowego w surowej wodzie nie powinien wynosić mniej niż 1,0 m, nie uwzględniając wysokości złoża filtracyjnego.
  3. pomiędzy zbiornikiem wody a fundamentem nie powinno być stałego połączenia, aby w wyniku dużego obciążenia zbiornika uniknąć rys i tym samym uniknąć zainfekowania wody w zbiorniku. Rury wodociągowe przechodzące przez fundamenty wieży muszą zostać luźno położone w szczelinach.
  4. należy zadbać o przewietrzanie wody w zbiorniku pomiędzy fundamentami wieży, jak i konieczna jest wydajna wentylacja kondygnacji wieży, na których stoi złoże filtracyjne i zbiornik wysoki
  5. złoże filtracyjne musi być dwuczęściowe
  6. niezbędny jest drugi szybki filtr
  7. obejście wokół zbiornika nie powinno być węższe niż 70 cm, a oświetlenie powinno być zdecydowanie poprawione przez okna, ponieważ przewidziane w projekcie jest całkowicie niewystarczające
  8. projektowany dostęp do obejścia zbiornika jest we wskazanym sposobie niewystarczający
  9. przy zawartości wolnego kwasu węglowego w wodzie, który częściowo może być nawet usunięty, rury ołowiane są wykluczone
  10. pozwolenie budowlane, w szczególności dla wieży wraz z zabudową i przybudówkami będzie niezbędne
  11. gdy średni stan wody w zbiorniku nie zostanie podniesiony, to na końcu ulicy Grodziskiej [Sienkiewicza] wg planu wysokościowego w rurach będzie tylko ciśnienie 12 m. Zmiana będzie zatem konieczna, gdy zabudowa w tym miejscu miasta okaże się celowa.
  12. Zwracam uwagę na możliwe następstwa użycia rur o średnicy 60 mm w sieci wodociągowej, w kontekście pkt. 5 mojego zarządzenia z 15 maja bieżącego roku [1913]3848/13.I.B.
  13. położenie hydrantów gaśniczych proszę uzgodnić z prowincjonalnym dyrektorem straży pożarnej
  14. mając na względzie wyżej postawione warunki zawarte w punktach 2 – 8 przed rozpoczęciem budowy proszę o przedłożenie kolejnego projektu wraz ze szczegółowym opisem obiegu wody i procesu uszlachetniania
  15. proszę mnie zawiadomić o początku i końcu budowy. Uruchomienie wodociągów musi być poprzedzone oględzinami mojej komisji.

Zachowane archiwalia świadczą o tym, że pomiędzy miastem – jako zleceniodawcą prac – a zleceniobiorcami, dochodziło często do sporów. Echa jednego z nich znaleźć można w korespondencji, z czerwca 1913 roku, Maxa Knauffa z nowotomyskim magistratem. Nowotomyskie władze miejskie zakwestionowały wysokość jego rachunku w stosunku do jego wysiłków i starań. Zwracano uwagę, że niektóre wskazane w rachunku prace, nie zostały mu zlecone przez magistrat. Max Knauff uznał wprawdzie racje miejskich urzędników i w konsekwencji przedłożył rachunek opiewający na mniejszą kwotę, ale – jak można się było spodziewać – nie był decyzją magistratu zachwycony. Dalej jednak zajmował się sprawą nowotomyskich wodociągów i próbował znaleźć sposób na podwyższenie swego wynagrodzenia, ale znalazł sposób na postępowanie z administracją miejską.

W piśmie z 27 czerwca 1913 Max Knauff zapytuje zatem Magistrat, czy może w ogóle występować jako „ekspert albo może wystąpić nawet jako kierownik budowy, który udzieli podwykonawcy wskazówek technicznych”, ponieważ firma Francke z Bremy chce się czegoś bliższego dowiedzieć o samym projektancie jak i  jego projekcie. Pytanie to było podyktowane przypuszczeniem, że jego oferta z 20 grudnia 1912 nie zostanie przyjęcia, gdy wystawi on rachunek za swoje prace. Z pisma wynika, że Magistrat nie odpowiedział na jego ofertę. Gdyby jednak Magistrat powołał go  na  stanowisko eksperta czy kierownika budowy, musiałby jednak wyjść z takiej przesłanki, że jego oferta została jednak zaakceptowana.

Równocześnie, w czerwcu 1913 roku, zaczęto prowadzić korespondencję związaną z koniecznością nabycia sprzętów gaśniczych. Radzono się w tej kwestii w Kościanie i Środzie, a więc w miastach, które budowę wodociągów już zakończyły. Uwzględniając otrzymane informacje, nawiązano kontakt z firmą Koebe z Lückenwalde (na południe od Berlina) i firmą Magirus z Berlina, do których skierowano zapytania dotyczące oferty na nabycie hydrantów. W lipcu i sierpniu 1913 roku poczyniono starania zmierzające do zakupu wozu z hydrantami i wężami gaśniczymi oraz innych sprzętów gaśniczych.

Wieża ciśnień ok. 1946- Wł. Halina Patalas. Fotografię wykonał Wł. Antkowiak

Wieża ciśnień ok. 1946- Wł. Halina Patalas. Fotografię wykonał Wł. Antkowiak

Zachował się też interesujący dokument z 22 lipca 1913 roku, który zawiera szczegółowe techniczne omówienie nowotomyskich wodociągów, przedstawione przez firmę Carl Francke z Bremy:

Wodociągi w Nowym Tomyślu — wieża ciśnień z maszynownią i instalacją odżelaziania

Instalacja odżelaziania powinna być umiejscowiona w parterze wieży, natomiast maszynownia powinna znaleźć się w przybudówce wieży.

Fundament wieży wykonać z ubitego betonu. Oparty na nim mur aż do sklepienia wykonać z mocno wypalonej cegły połączonej zaprawą cementową. Sklepienia złoża filtracyjnego i płaszcza zbiornika zaleca się wykonać z wypalonej cegły na zaprawie cementowej. Zbiornik o pojemności 100 m2 opiera s/ę na betonie zbrojonym o grubość 30 cm. Zewnętrzne powierzchnie wieży będą częściowo oblicowane z ładnego kamienia, a częściowo wytynkowane zaprawą cementową. Podłogę I. piętra i sklepienie złoża filtracyjnego wykonać z ubitego betonu cementowego. Strop 2. piętra składa się z belek o wysokości 6 cm opartych na stalowych tragarzach. Wewnętrzne ściany pomieszczenia odżelaziacza i pomieszczenia złoża filtracyjnego otynkować zaprawą Ceresit Pozostałe ściany wewnętrzne otynkować zaprawą cementową.

Krokwie od wysokości zbiornika wykonać ze stali (ręcznie dopisane: brakujące obliczenia statyczne przedłożyć przed wykonaniem) oraz wzmocnić ściany zbiornika. Dolną część dachu wykonać z drewna i wyłożyć od wewnątrz drewnianą okładziną oraz otynkować zaprawą cementową na siatce. Dla koniecznego przepływu powietrza wykonać w górnej części stożka dachu 8 zamykanych okien. Dach pokryć łupkiem. Wieża posiada instalację odgromową z iglicą zbierającą, płyty miedziane zamontować na spodzie zbiornika. Na parterze wieży mieszczą się dwa filtry ciśnieniowe i odgazowywacz. Podłogę parteru wykonać jako masywną o grubości 20 cm. Komory wody znajdują się pod odgazowywaczem. Wykładzina komory wodnej wykonana z ubitego betonu o grubości 40 cm. Wykładziny poza komorą wody wykonać również z betonu ubitego o grubości 20 cm. Ściany komory wodnej wykonać z cegły palonej na zaprawie cementowej o grubości 38 cm. Z zewnątrz i wewnątrz otynkować komorę tynkiem cementowym o grubości 2 cm. Ściany komory filtracyjnej wykonać również z cegły palonej o grubości 25 cm. Wewnętrzne i zewnętrzne ściany komory filtracyjnej otynkować zaprawą cementową. W ścianach komory filtracyjnej dla dobrej wentylacji zostaną wbudowane żaluzje. Wejście z parteru na I. piętro możliwe będzie za pomocą żelaznych krętych schodów.

Przybudówka maszynowni w świetle będzie miała 5,5 x 9,5 m. Podłoga maszynowni i podłoga parteru wieży leżą na tym samym poziomie. Przejście z maszynowni do wieży wiedzie przez drzwi o szerokości 1,2 m. Podłogę wykonać z dobrych płytek ceramicznych, które mają być ułożone na zaprawie cementowej.

Fundamenty przybudówki maszynowni wykonane będą z wypalonej cegły na zaprawie cementowej. Ściany jak i powierzchnia zewnętrzna będzie wykonana w taki sam sposób jak ściany wieży. Powierzchnia ścian wewnętrznych zostanie otynkowana zaprawą cementową. Fundament pod maszynę wykonać z cegły palonej na zaprawie cementowej 1:3. To samo dotyczy szybu spalinowego oraz kanałów na rury.

Podłogę wyłożyć z dobrych płytek ceramicznych na zaprawie cementowej, na podkładzie o grubości 12 cm z silnego betonu.

Dach ma być wykonany z cementu drzewnego [mieszanina smoły preparowanej z węgla kamiennego, oleju smarowego, asfaltu i żywicy]. Belki mają być o grubości 18/24 i będą obłożone wyheblowanymi deskami o grubości 2,5 cm, łączonymi na „wpust i pióro„.

Przybudówka i pomieszczenie odżelaziania wyposażyć w wystarczająco duży piec

Wszystkie szczegóły można zobaczyć na załączonych rysunkach.

Ten szczegółowy opis dołączony został do Statycznych obliczeń wieży ciśnień i sieci wodociągów, obejmujących obliczenia pod własnym i zmiennym obciążeniem, jak i obciążenia ścian od wiatru„. Oba opracowania, obliczenia statyczne i opis budowli oraz dołączone rysunki budowlane w dniu 13 sierpnia 1913 roku sprawdził i opatrzył ręczną adnotacją odpowiedzialny za sprawy budowlane urzędnik rejencyjny (Regierungsbaumeister) J. V. Büchler. Zalecenie, aby brakujące obliczenia statyczne przedłożyć jednocześnie z realizacją wodociągów, zostało – po wielu upomnieniach – w końcu wykonane, a wskazane braki w obliczeniach zawarte w dokumencie Dowód trwałości dla zbiornika wody o pojemności 100 m3 wraz z konstrukcją dachu wieży w Nowym Tomyślu. Obliczenia te zostały wykonane przez Fabrykę Maszyn Huty Zabrze (Donnersmarckhütte), oddział kotłów i datowane na sierpień 1913 roku. Dodatkowo zostały one potwierdzone 20 września 1913 roku przez firmę Carl Francke. Ponownie sprawdził je i zatwierdził wspomniany wcześniej J. V. Büchler, który również 9 października 1913 roku ostatecznie zatwierdził kompletny projekt, składając swoją ręczną adnotację na ostatniej stronie.

Wydane 20 października 1913 roku pozwolenie na budowę, w imieniu nadzoru budowlanego podpisał Carl Franke, będący jednocześnie burmistrzem gminy miejskiej w Nowym Tomyślu, czyli faktycznym inwestorem. W tym miejscu jednak pojawia się wątpliwość co do tej daty, ponieważ w formularzu będącym załącznikiem do pozwolenia na budowę możemy przeczytać następującą uwagę: „Odbiór stanu surowego wieży ciśnień odbył się 30 października 1913. Budowa w każdym względzie prowadzona jest dobrze i prawidłowo zgodnie z przepisami policji budowlanej”. Cały załącznik podpisany został 17 listopada 1913 roku przez radcę budowlanego. Nazwiska nie udało się odczytać.

W miesiącach lipcu i sierpniu 1913 czyniono starania w celu zakupu wozu z hydrantami i wężami gaśniczymi jak i innych sprzętów gaśniczych.

Wśród zachowanych pism znajduje się również wiele dokumentów dotyczących finansowania budowy. Rejencja poznańska przyznała 120.000 marek pożyczki. Po wielu zmianach pierwotnej koncepcji budowy, konieczna była dodatkowa pożyczka w wysokości 10.000 marek. Załatwienie dodatkowego kredytu wydawało się nie takie proste, zwłaszcza że rejencja poznańska nie wyraziła zgody na kolejną pożyczkę i poprosiła o przedstawienie kalkulacji, uzasadniającej przekroczenie pierwotnie planowanej kwoty. Odpowiedzialni za budowę miejscy urzędnicy zwracali uwagę, że koszty podniosły się do kwoty 132.000 marek, ponieważ to właśnie ze strony rejencji poznańskiej padło żądanie wykonania otwartej – zamiast zamkniętej – instalacji odżelaziania oraz że zamiast jednego silosu zażądano dwóch. Dodatkowo zalecono lokalizację motoru i maszyn nie w wieży ciśnień, jak to wstępnie kalkulowano, ale w osobnym budynku.

W październiku 1913 roku miasto po raz pierwszy nawiązało kontakt z towarzystwem ubezpieczeniowym odnośnie ubezpieczenia pożarowego oraz ewentualnego pokrycia szkód, spowodowanych przez awarię wodociągu. Co do tego pierwszego – ubezpieczenie wieży ciśnień i instalacji odżelaziania oszacowano na kwotę 39 500 marek, a maszynowni na kwotę 22.000 marek. Co do szkód spowodowanych przez ewentualne awarie wodociągu, otrzymano informację, że miasto nie ponosi odpowiedzialności za domowe instalacje wodociągowe, ponieważ te powinny być wykonana na zlecenie właścicieli domów i to właśnie właściciele ponoszą konsekwencje np. w przypadku pęknięć rur z powodu mrozu, gdyby nie były one odpowiednio ocieplone.

Pismem z 20 listopada 1913 roku prezes rejencji w Poznaniu zawiadamia magistrat w Nowym Tomyślu, że: „Odbiór wodociągów nastąpić może dopiero po ich wykończeniu. Wyznaczenie terminu na koniec miesiąca listopada nie jest możliwe z powodu inwalidztwa mojego kierownika działu odpowiedzialnego za wodociągi. Wyznaczyłem termin na 1 grudnia 1913 r. na godziną 15:45, ze względu na przyjeżdżający o godzinie 15:40 pociąg. Upraszam firmą wykonawczą o przybycie i polecam, aby na miejscu były rysunki budowlane.” (Informacja z 13 listopada 1913 nr 211 dot. wodociągów).

* * *

Tak więc odbiór końcowy wieży ciśnień i całych wodociągów wyznaczono na 1 grudnia 1913 roku.