Dziś pożegnałem Zygmunta Dudę, który jest dla mnie wzorem społecznika.
Pierwszy raz zetknąłem się z nim przy okazji akcji stawiania krzyży na cmentarzach ewangelickich. To u niego zasięgałem rady i to on przestrzegał mnie przed błędami jakie sam popełnił, przy upamiętnianiu dawnych mieszkańców w gminie Opalenica.
Potem spotykaliśmy się kilkanaście razy, bez specjalnej okazji.
Miałem wrażenie, że mimo różnicy pokolenia łączyło nas wspólne postrzeganie roli społeczników.
Zdjęcie z 25/9/2009 wykonane Muzeum Wikliniarstwa i Chmielarstwa w Nowym Tomyślu
Z takim uśmiechem go zapamiętam.